Forum Nasze forum rolnicze z Rachodoszczy Strona Główna Nasze forum rolnicze z Rachodoszczy
Pniówkowi mówim: NIE!!!!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiejskie opowieści

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze forum rolnicze z Rachodoszczy Strona Główna -> Hyde-Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
Grupa trzymająca władzę we wsi



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 3200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rachodoszcze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:53, 10 Sty 2007    Temat postu: Wiejskie opowieści

W tym temacie bedzim pisać nasze wiejskie historie typu jak Heniek opowiadał o Swini co sie w Gnoju utopiła!
Więc ja zaczne:

Wczoraj koło gudziny 2 w nocy (nie spał ja bo słuchałem rozmów nidokończonych w radiu marija) usłyszał ja warkot silnika zerwał ja sie jak długi i kurna mysle co tu robić jak to cała kompania jakis miejskich maszyn na mni idzie to co ja poczne bidny chałupa w środku pola stoi 200 hektarów w te 200 w tamte żywyj duszy kurna ni ma.Wtem wołam po syna Neelson kurcza Nelsooon gnój sie ni odzywa ide ja go poszukać zaglondam do komody gdzie zwykle śpi a tam mój syn śpi zachlany w trzy dupy i nic go ni dobudzi.Myśle co ja poczne grundika nie ma bo w tarzymiechach u rzeźnika na stażu jest inne gdzieś poszli na rajze tylko Legnica została ale ni mogłem se przypomniec gdzie jej posłanie jest wiec ten pomysł też odpadal.Mnie nogi sie telepio jak szparagi na wiosne a warkot ciongle słysze myśle pójde do sutyryny znajde jakeś broń i pójde zrobie obchód schodze do sutyryny ni ma nikogo ja juz uciszony że wyjme z kredensu widły i zaatakuje zaglondam w kredens a tam legnica spi to ja jo włeb w łeb to ona si budzi i pyta sie co checie papo? to ja jej mówi żeby szła zemno i pomogła złe duchy przypedzić z gospodarki ale wtem ona mnie odrzekła papciu ja ni moge chodzic przeciż ugotowałes rosół dla grundika na moich nogach a ja joł za to trzepnoł w łeb i pedział że głupia pinda jest i niech spi.no i mysle se jak nie w kredensie to gdzie mam te widły wtem spoglondam na regał leżo wzioł ja je i ide skradam si po cichu bo troche przestraszny podchodze już do włazu wyjściowego z chaty i żem prawie zawału dostał jak ni huknie jak nie ryknie muzyka disco polo si włączyła nastawiona na 2000 voltów co żem ją nastawił dzień wczesnij na pobódke ja sie przewrócił ale slysze głos z głosnika wstawaj i walcz... to żem powstałkurna leze leze słysze ze stodoły mutorek słychac
wtem pobiegłem do komórki ubrać swe zbroje co mi joł kiedyś żonka zrobiła no i biegne do stodoły otwieram drzwi i krzyczy miastuchu zafadany pokjarz twarz jak żeś udważny i kurna prosze ja was nic!! Shocked mysle co to cholera za moce ni czyste wołam wyjć czorcie kim kolwik jesteś a tu NIC Shocked a mutorek pracuje na boku stodoły mam schowano tratwe wtem wskakuje tam tam też miałem dubeltówke no i obserwuje.Po chwili motorek ustał pracoiwać wnioskuje ja że etyliny zabrakłono ale biore dubeltówke w góre i nasłuchuje słysze kroki taki w stylu "patataj patatataj" to żem ze strachu oddał strzał a tam galopem moja gobyła biegnie naszczęśc odstrzeliłem jej tylko ogon mysle po strachu biedny koń sie zgubił ale kurna heja słyszy sapanie myśle a huj maiastuchu tak si z tobo bawic ni bede wszyszed ja ze stodoły odmówił pacierz posłuchał disco i wzioł oblał etylino ja stodołe i już wyjmuje krzemienie zeby zafajczyć miastowych ale słysze ze stodoły donośne be be be myśle wejde wezme za wszarz i si skończy rozpusta whcodze soklądam za mielnik a to ni zaden miastuch tylko tempy grundig zamiast na staz do tarzymiechówn pojechać przygniotł mego barana i ni mogł wstać.Tyle co ja se nerwó zszarpał to hoho. THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez stefan dnia Śro 15:56, 07 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
Grupa trzymająca władzę we wsi



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 3200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rachodoszcze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:50, 26 Lut 2007    Temat postu:

A więc pewnego poniedziałku gdy byłem w mieście przez przypadek poszedłym do kolektury nadać totu lotka jak tam wszed to ujrzał zdrapki
i przedemno cięzki zadanie zdrapka czy totek oto jest pytanie ale po krótkim namyśle wybrał ja zdrapke bo tam je polse do zdrapania a pod spodem jeszcze jakis obrazek gratis.Więc podchodze do sklepowej i mówie pani daj mnie pani toto zdrapke z diamentem ona chyba obsłuzyła już wielu wieśniaków więc wiedziała oco mnie sie rozchodzi i dała mnie zdrapke dumne że mam te zrapke poszedłem na pekaesa i wtedy ujrzałem że kieszyń pusta i na bilet ni mam ale na szczęście w śmietniku zobaczyłem złotego rolexa i sprzedałem go jakiejs lodzi co szła za 5 zł
no i wsiadłem do pekasa i dumny jechałem aszdo samuch rachodoszcy potem polizłem spać na gnój po w zimie ciepło jest to mozna na dworze i z rana postanowilłem zdrapac powierzchnie drapano w zdrapce więc posedłem po widelec abydrapać ja drap drpa i patrze kurna wyskoczyło 100000zł to myśle huj dalij nie drapie bo po co jeszcze wydrapie 200 000 i odejmo od miliona więc pewny że jestem bogaty postanowiłem pierwszy raz od 90 lat zabrac rodzine na wczasy .Po krótkim obejżeniu gklobusa wybrali my Macedonie i od tego momentu zaczeły si kłopoty bo jak widomo moja rodzina duża 40 osób ale wybrałem tylko 8 najlepszych padło na żone wiadomo nie zostawiaj żonki w chacie bo ci porwie wszystkie gacie Very Happy oprócz zonki wziołem wszystkie syny zapakowali my sie w solidne torby radzieckiej produkcji oczywiscie wzieli zapas jedzenia bo na cholere wydaać za granico jak ma si swoje.Wypadało że jedzim na nastepny dzień wszyscy poszli spac w ten czas ja poszedł odpalić zastave żeby sie nagrzała musiałem też doczpić przyczepke bo by sie rofdzina ni zmieściłą.Wstali my wszyscy o 3 rano i wyruszyli w trase a droga daleka więc jechali my 2 miesiące były różne zdarzenia le ni bede ich tera opisywła.Gdy zajechali my do macedoni wszyscy spanikowali bo trza było znaleść nocleg a my ani me ani be w ich jenzyku ale oczywiście mondry ojciec do zastawy przyczepił stary wagon kolejowy co go zajebał z bocznic w mieście no i nocleg już mamy teraz tylko szukali my kenpingu żeby rozstawić wagon pisze camping to chyba oto chodzi zajeżdzamy ja że znam troche angielski wkońcu wyszkształcony jestem podchodze do kajera i mówie mu chał macz tu dej in maj wagon na ju kempiong?
on udaje głupiego że mnie ni słyszy to ja cn dam mu zarobic i pojechał rozbić wagon nad rzeko za darmo o i jeszcze pomyślał se sepotem zuce wagon na rzeke to popłynie do ojczyzny razem z dziecmi to mi mnioej wegla zastava spali.wagon był dwu pietrowy grundig w swojej komorze powiesił nad łózkiem plakat petera szmajchela to jest jego idol grundig sie zawsze na nim wzoruje chociaz gra na ataku.Ja wzioł i zostawił dzieci z żoną i poszedłem se zwiedzać miasto pytam sie jakiegoś polskjego turysty co tu m,ozna zwiedzić a ten prostak do mnie że rynek jest tam baseny tam i muzeum tam to jak mu nie jebne w szczęke to zabije i mówie mu ty podly polaczku bedzisz mnie nakierowywał na riinek ja tu przyjechał zwiedzać markjety i bazary a ni miasta.No i zabiłem dziecnicoała glupiego i sam musiałem szukac atrakcji ali nic nie znalazłem wieć postanowiłem że zjemy kolacje i z rańca wyjedzim do Rachodoszczy.Chciałem zakozaczyc pinindzmi i kupić frytki ale jak zobaczyłem cene na polskie 1,20 za kilogram frytków to mnie sie odechciało i pomyslałemże nasmaże fytek moich ziemniaków no i kurcza bym nasmazył ale onia nie ma a krzemini texz ni miałem wiec jedliśmy surowe ziemniaki plus grundig złowił małże w rzece.i tak sie skończyłą zagraniczna przygoda rodziny hałznerów gdy dotarli do rachodoszczy obliczyłem że wydałem 10 000 zł na te podróż z czego 9 9999 na węgiele do zastawy.Poszedłem do kolektury odebrać wygrano za zdrapke a ta siksa si zemni smieje ze to trza mieć na zdrapce trzy takie same kwoty a ni jedno du,żo jak sie wkurwiłem rozjebałem koliktur no i teraz apel do was drodzy słuchacze musze odrobic pinindze za ten wyjazd take prosze ludzi dobrej woli o zostawianie pieniendzy pod mymi dzrwiami.dzienkuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jendrek
Gość






PostWysłany: Pon 21:39, 03 Gru 2007    Temat postu:

Dawno dawno temu pewnej bardzo mroźnej zimy Jendrek spal na sianie w swojej chacie krytej słomą. Nagle w nocy Jędrka obudził jakiś zgrzyt, Jędrek myślał Se że to Finek zgrzyta zebami z zimna wiec probował zasnąć ale zgrzyt nie ustawał Jędrek wkurwiony ubral kufajke owinął noge znalezioną na śmietniku szmatą wsadził do filca i wyszedł ze swojej izby zmierzając w stronę sieni gdzie zazwyczaj spi jego syn. Ale ni huja finek spał jak zabity. Jędrek dalej słyszał zgrzyt wiec wzioł widly i wyszedł z chaty. Słyszał że dźwięk ten dochodził z chlewu gdzie Jędrek chodował 6 kabanów na święta. Odjął skobel z dżwi otworzył wszedł do chlewu patrzy wszystkie kabany leżą myśli Se że śpią ale coś dalej zgrzyta jedrek popatrzył w róg chlewu tam zerwany kabel instalacji elektrycznej( krorą niedawno zmajstrowal jego syn konwers ) i kurna patrzy a tam ten kabel wali o jakąś blache które Jędrek wywiuz z miasta. Jendreek podszedł chciał coś zrobić z tym kablem żeby nie zgrzytał złapał go a tu jak ni pierdolnie jak nie łupnie poraziło Jędrka ten Az odleciał na 10 metry. Jędrek wkurwiony wzioł siekiere wszedł na słup do którego niedawno się podpioł upierdolił przewód zszedł poszedł do chlewu żeby zabrać kabel przez przypadek potknął się o kabana i runoł jak długi. Jędrek wkurwiony wzioł widła i zapierdolił kabanowi w leb a ten dalej si ni rusza. Jędrek jest weterynarzem wiec chciał sprawdzić puls knurowi sprawdza sprawdza sprawdza i nihuja pulsu niema. Wniosek był prosty wszystkie kabany padły bo poraził ich prąd. –jendrek pomyślał „kyrie elejson” tona smalcu poszla się jebać Jędrka roztelipało omało nie stracił przytomności wszedł do izby i zaczoł klonć na konwersa konwers schowal się w piecu Jędrek zaczoł rzucać wszystkim co mu naszło pod łape. Poszedł pod sklep gdzie siedział jeszcze zajebany antek i Zbych Jędrek wzioł Zbycha za frak i rzucił nim o remize antkowi zabrał wino i paczke ronsonow I szczelił mu w palnik. Wkórwiony poszedł dalej tym razem trafil pod dom Władka wybił mu w wołdze dwie szyby i wrocił do domu. Zaczol obrabiać kabany żeby jak najmniej się zmarnowalo i wszystko zamroził w piwnicy. Konwers na drogi dzień zwiał z chaty i do dziś go niewidze ale jak go złapie to mu nogi z dupy powyrywam. Bydlak jebany pewnie u kolegi w Pniówku siedzi bo wi że w Pniówku moja noga nie postani. Ale jeszcze kiedyś przyjdzie koza do woza i wtedy mu pokaże gdzie jego miejsce bydlak jebany.
KONIC
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stefan
Grupa trzymająca władzę we wsi



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 3200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rachodoszcze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:33, 19 Lut 2008    Temat postu:

Pewnego dnia kiedy na warcie przed znakiem stali syny jendrka do wioski dostał się komornik. Jako że Pan Miller nie płacił podatków od 1938r. komornik przyszedł co zarekwirować. kiedy zapukał w furtke i wszystkie garnki na płocie zaczeli się telepać Jendrek wyjżał przez okiennice i gdy ujżał człowieka w marynarce przed jego ranczem bez wachania wziął piechrznie i pognał do płotu ale komornik przestraszony kz daleka zaczoł krzyczeć że on przyniósł zonka z ić na całość w którym niegdyś Miller występował.Wtedy jendrek dostał do mózgu impuls aby na chwile się zatrzymać i porozmawiać z miastuchem. Od słowa do słowa i komornik się ujawnił powiedział że chce wejść do izby aby zobaczyć co jendrek ma na depozycie do zbycia. Jendrek słyszac te słowa zaczął się gotować " co kurwa jakiś mugol wejdzie mi na moją posadzke przywiezoną z ekwadoru? HUJA!!!!" Gdy komornik zobaczył co się święcie spierdalał tak że jendrek nawet skarpity nie zdążył poprawic.
Potem komornik postanowił pójść na najbliższy komisariat milicji co jak można się domyslec nie skończyło się najlepiej otóż na komisariacie siedział już wkurwiony jendrek który paląc cygaro myślał co te komorniki od niego chcą . Kiedy jendrek zobaczył że na komisariacie siedzi komornik bez wachania wzią dubeltówke i odstrzelił komornikowi kawał dupy. potem wsadzil hama do bagaznika poloneza i wywiózł do lasu do cześnik w lesi zabrał komorikowi adidasy tiszert oraz krawat i wróócił do Rachodoszczy. Niestety po drodze 10 razy nawalił mu poldek i gdy wrócił pod jego furtką stało już 10 milicjantów z miasta oraz komornik jendrek ni mógł nic zrobić więc wpóścił miejskie towarzystwo do izdebki. Komornik wycenił wyposarzenie jendrka domu na 350zł niestety nic nienadawało sie do wzięcia. wiec magnaci przeszzli do stodoły zajebali Jendrkowi brony,zetora,ursusa,fure,3 sztuki koryt,pasznik, 3 tluste knury, jurnego ogiera, jałówke,oraz kwoke. Jendrka popadł w rozpacz miał nawet myśli samobójcze chciał se odciąć dopływ wina do mózgu. Ale po przespanej nocy na kozetce postanowił pojechać do miasta i się policzyć komornikiem.Kiedy odszukał komornika wziął go za wszarz i wywiózł go na farme na płoskie tam uwięził go w piwniczce. i kazał mu jeść wnętrzności chamow z pniówka których upolował za młodu. komornik po3 miesiącach uległ i zaczął jeść wtedy od środka zaczeli do zżerać karaluchy. jendrek wyjął chama z ziemianki i wziął go na przejażdżke walcem zmiardzył mu noge oraz jedno ucho potem przyczepił go do poloneza i pojechali do miasta aby komornik zwrócił jendrkowi cały zarekwirowany inwentarz. Jendrek uradowany ucałował komornika wtedy ten zdechł na miejscu. Jndrek spierniczył z miejsca zbrodni. Za miesiąc czytając podczas pobytu u fryzjera prasa dowiedziałsię o pogrzebie komornika i o tym że komornik ukrdal z jendrka pola 3 kwintale pszenicy. Jendrek wkurwiony pojechał do miasta na nekropolie odszukał grób komornika chciał mu jescze dojebać ale że wykopowyać zwłoki to nie po bożemu postanowił zesrać się na mogiłę i wrócić na wioske potem niezły wpierdol dostali syny który wpóscili komornika do wioski Jendrek dostał order bohaterstwa od sołtysa i szczęśliwy żył dalej w swej izbie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez stefan dnia Wto 21:34, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek
Grupa trzymająca władzę we wsi



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 3610
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rachodoszcze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:39, 19 Lut 2008    Temat postu:

moja pierwsza opowiastka krótka i pewnie taka se ale chciał cos jeszcze dzisiaj napisać wienc szybko coś ja zrobił

swego pewnego niedzielengo ranka gdy ma dacia o kolorze szafirowym stała wypastowana na pagórku podwórka tak aby sasiedzi mogli zgrzytać zebami z zazdrości postanowiłem wybrac si na zakupy do miasta do lidla ze ja głosno myśle to dzieciaki to słysząc chcieli jechac ze mna ja se mysle juz na pewno jak ich wezme no pytam sie jak ich wezme skoro lewarek od skrzyni rozwalony, migacze nie działają, a kanapy z tyłu nie ma bo poszła na opał do pieca wienc szybko sie zebrałem i ruszyłem z piskuwą i gówniarze nie zobaczyli nawet kiedy ruszyłem droga do miasta umiliła mnie sie dzeki nowym kasitom disco polo i nowemu sprzecie grającym, dojezdzajac do miasta dowiedział sie w radiu ze jest objazd to zem sie troche wkurzył gdyż trza było jechac daleko tendy gdzie nie trza a ili to ropy poszło, ale wreszcie dojechałem do lidla i zastawiłem samochód na parkingu, elegancko przez 10 godzi robiłem zakupy zapłaciłem talonami i wychodze z torbami pełnymi siatek patrzam: Gdzie Dacia? NOsz kurde zawalili przecież ni mozliwe kupiłem ruski imbolilarzer wienc nikt nie mia go prawa ruszyć, ale w dal patrze pod kontenem stoi coś w rodzaju wanny myśle bedzie dobre na bobslej dla mych latorośli a tu patrza moja bryka otwieram czy wszystko sie zgadza czy sa kasety i patrze na lewarek recznego:

- Aż ja głupi nie zaciągnał go ja. Embarassed Brick wall

a nie zaciagniecie grozi oddalnim sie gdyż auto po dawce słuchania disco polo namagnetyzowuje się i przycaga złom, po tych emocjach załadowałem zakupy i udałem się w podróz powrotną, jechałem se spokojnie az tu patrze cos mnie w czupryne wieje w dachu taaaaaka dziura i wiem co je grane:

- Gówniarze nie mieli na czym bigosu odsmażyć to wzieli mój szyberdach NIech ja ich dowe w swoje łapy.

asz ze tych nerwów musiałem se zapalić i niestety na zakręcie wypierniczyłem się całym autem do rowu

Koniec


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 23:39, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jendrek
Gość






PostWysłany: Śro 18:18, 20 Lut 2008    Temat postu:

troche lipna bo na szybko pisana

był piekny, sloneczny dzien. było to jakies 13 lat temu 9 lipca 1996 roku. jak co dzien siedzieli my pod sklepem pijąc wino ale brakowało jednego osobnika -Antka. był juz wieczor nagle zza krzaka wybiega Antek i ogłasza całej Rachodoskiej ludności ze planuje zrobic spływ kajakowy Obornikiem do Wisły. był tylko jeden problem Antoni nie miał łajby. po nocy przespanej w rowie o poranku antek zaczoł budować tratwe. zrobił ją z sprochniałych desek z władkowego płotu i kawałka sznura. tratwa była gotowa cała wieś chciala plynąć z antkiem ale jego tratwa mieściła tylko 4 osoby po krotkich obradach bylo wiadomo kto płynie : Antek wiadomo konstruktor i właściciel, Stefan- wojt i zreszto ma znajomości w zdłuż wisły, Lucjan- przewodniczący rady gminy i miał 2 bedczki wina i oczywiście Jendrek- ktory jako jedyny we wsi skonczył gimnazjum i z geografii miał 5. W takim składnie załoga miała wyruczyć dnia następnego o poranku. Następnego dnia o godzinie 5-00 załoga zebrała się pod sklepem po pary winach poszli wodować tratwe. wsadzili tratwe do wody wsiedli na nią i płyneli wypili 2 bedzki lucjanowego wina i zasneli. obudzili się dopiero dnia następnego gdzy byli już na wiśle. Strasznie chciało się pic a kurde w nocy był jakiś sztorm i niema wioseł ani zapasow żywnościowych. Naszczęście Jendrek miał przy sobie wędke więc jendrek zaczoł polowy po 4 godzinach wyciągneli z wody male płotke. Ale jenderek dal stefanowi jo na chwile potrymac i wyśliznela sie stefkowi z ronk i huj po obiedzie nie było śladu. w koncu lucjan ktoru kiedys był ratownikiem w Woprze wskoczył do wody złapał sznurek i ciągnoł rolnikow do brzegu. załoga zdecydowała ze niebędzie dalej płynąć i poszła szukać najbliższego sklepu. Po kilku kilometrach dodarli do wioski gdzie chcieli kupic wina ale niemieli czym zaplacic wiec rolnicy zaczeli szukac pracy antek zatrodnił się jako akwizytor i sprzedawal swoje ubrania lucjan został ochroniażem w remizie ale po 1 dniu został mocno pobity miał połamane wszystkie gnaty i leżal w szpitalu Stefan został pilkarsem w miejscowej drużynie nie płacili za wiele a stefan po pary treningach dostał kontuzji a dokładniej byl odwodniony i prawie umarł z powodu braku wina jedyną dochodową pracę dostał jendrek ktory byl weteryniarzem i kastrował świnie jendrek za miesiąc robory zarobil 500 zl i wszyscy mogli juz wrocic do domu więc uradowani rolnicy wsiedli do pksa ale po porannym melanżu zostało im tylko 100 zł za te piniądze szofer zawiuz ich do jaświl tam problemów z robotą niebylo zespol Megabass grywał na dddyskotekach w Jaświłach stefanb grał na klawiszach Lucjan na trąbce Jendrek śpiewał i gral na gitarze a Antek byl tancerzem po pewnym czasie rolnicy z zaroibioną kasą postanowili wrocic do rachodoszczywsziedli do pksa i pojechali ale w pksie kręciło się paru knypków i wyciągneli stefanowi z kieszeni dolary a było tego z 10 000 zł Stefan zorientował się ze niema tych pieniendzy dopiero w rachodoszczach. Rolnicy wiedzieli kto to zrobił byli to chamy z Lublyna rolnicyt nie podarowali miastuchom tej kasy jeszcze tego samego dnia uzbroieni w dubeltowki widly luki i proce wyjechali do Lublyna szukać złodzieji znależli ich bardzo szybko w dworcowej knajpie zartli hamburgery za nasze piniondze wzieli ich za wszaz wywieżli do lasu do Hedwiżyna tam skopali poucinali palce i zabrali im swoje pieniądze i wrocili do rachodoszczy ile nerwow se wtedy ja zszarpał ysz nie da się tego słowami opisać
koniec
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek
Grupa trzymająca władzę we wsi



Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 3610
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rachodoszcze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:14, 21 Wrz 2008    Temat postu:

kolejna opowiastka


było to pewnego wieczora, a że to był listopad to było ciemno jak po 5 jabolach, nudno było jakoś wienc pomyślałem aby jakiegoś gryla zoorganizować czy coś więc zrobiłem obchód po chałupach zacząłem od Ździcha ale ten był zajenty robił przy Moskwiczu, Władek wyjechał do Lublyna, Stefan ślęczał przy piecu - smażył jakieś placki (od kiedy wypsikał żonie cały dezydorant ma niezło bure w dome wienc usługuje swojej tak aby nie wypieniczyła z domu na zbity ryj, Jendrek jak zwykle leżał w smodze dymu znowu zasnoł z fajrantem w tapczanie a potem wielki płacz ze znowu tapczan do lasu i po nowy bedzie musial naginać do miasta pod śmietnik, Heniek wraz z kuzynem poszli na baby, a reszta szlaja sie tu i ówdzie myśle podurnieli ale co tam myśle cdn...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nasze forum rolnicze z Rachodoszczy Strona Główna -> Hyde-Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin